poniedziałek, 28 lutego 2011

ROMANTYZM KASI...






Dziś kilka bukietów. Zdjęcia zrobione przez Kasię Stępniak. Kasia fotografuje kwiaty, potrawy i przedmioty. Jeśli chodzi o fotografowanie naszych kompozycji zawsze trafia w sedno...Kocham jej zdjęcia dla mnie są pełne romantyzmu, prawda?
www.dwawilki.pl

niedziela, 27 lutego 2011

APEL

Temat: ŻADNEGO ZAMIAST

APEL NA APEL

Po raz kolejny poszedł w eter apel skierowany do żałobników, dotyczący tym razem dostojnika Kościoła, żenujący i przewrotnie destrukcyjny, naruszający WOLNĄ WOLĘ każdego z nas otrzymaną od Najwyższego. (Dziennik Wschodni – 13 luty 2011 r. Apel bp. Cisło)

O co chodzi? O kwiaty składane na grobach, a konkretnie o nieskładanie ich w ceremonii pochówku. Jednocześnie z apelem o przekazywanie pieniędzy przeznaczonych na ich zakup na cele charytatywne z konkretnym wskazaniem na co. Czyli odgórne sterowanie i manipulowanie naszą wolą, naszymi uczuciami i pieniędzmi. (Apeli takich dotyczących również ślubów i innych uroczystości mnoży się coraz więcej).

Uprawy kwiatów i roślin ozdobnych – ogrodnictwo, jak i ich przetwarzanie i układanie – florystyka, to branże zawodowe równo cenne z innymi zawodami i stanowią o utrzymaniu tysięcy osób z nią związanych. Zawodowców pracujących w tej branży na potrzeby nas, kupujących kwiaty ze względów obyczajowych, a także dla potrzeb kulturowych i duchowych. Kwiaty od zarania dziejów towarzyszyły ludziom na co dzień w różnych obrzędach. Są częścią nie tylko kultury materialnej, ale przede wszystkim duchowej. Znajdowane są w prostych
kurhanach i w bogatych grobach faraonów. Są wyrazem uczuć, hołdu, pamięci, wyrażają naszą kulturę osobistą, pamięć i tradycję. Są zewnętrznym przejawem naszych potrzeb emocjonalnych.

Tak więc sterowane apele o zamianę kwiatów z okazji uroczystości ślubnych czy żałobnych, na składkę charytatywną narusza nie tylko naszą duchowość i wolną wolę, ale przede wszystkim dobre obyczaje, tradycje i kulturę.

Dlaczego stroi się kwiatami ołtarze, sypie kwiaty w procesjach Bożego Ciała, święci palmy?

Dlaczego, kiedy stawiano ołtarze dla pielgrzymującego Papieża, dekorowano je ogromną ilością kwiatów? Dlaczego wtedy nikomu nie przyszło do głowy, aby ZAMIAST KWIATÓW postawić pudła na żywność dla zwierząt, zrobić zbiórkę środków czystości dla potrzebujących, zbiórkę pluszaków ? – wzniosłe, charytatywne cele.

NASZ APEL – ŻADNEGO ZAMIAST !

Nie obdzierajcie naszej obyczajowości, kultury w różnych jej aspektach, tradycji i naszych wewnętrznych potrzeb. Nie manipulujcie i nie sterujcie naszą wolną wolą.

Kwiaty to piękno, kwiaty to radość. Dawać i otrzymywać kwiaty to dzielić się pięknem i radością. To wyrażać szacunek, poważanie, miłość, przyjaźń, tęsknotę a także żal, smutek i żałobę.

ŻADNEGO ZAMIAST !
Łódzki Klub Florystów
18.02.2011r.

Pragniemy przyłączyć się do apelu florystów łódzkich

i wesprzeć w akcji - ŻADNEGO ZAMIAST !

Lubelski Klub Florystów-28.02.2011r.

niedziela, 20 lutego 2011

NA NAUKĘ NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO





Moją jedną z głównych wad jest lenistwo, z którym przez przekorę nic nie robię. Bo po co? I co najważniejsze uważam, że dzięki lenistwu doszłam do wielu rzeczy w życiu. Ale to jest temat na przyszły post.
Dziś opowiem jak to było jak uczyłam się "rozpoznawać"zalety swojego aparatu fotograficznego. Aparat zwykłej klasy -hybryda-nic szczególnego oprócz nazwy. Ale za to instrukcja ...do kitu. Gościu pewnie pisał dla ludzi co najmniej po doktoracie z fotografii. Zwykle nie mam problemu z czytaniem instrukcji- a może i sama w to nie wierzę, ale ta instrukcja to co najmniej biblia i to po ukraińsku.
I co tu robić? Człowieka aż ściska w dołku, żeby coś się nauczyć i pyknąć od czasu jakąś fajną fotkę a tu jak na złość brakuje "tłumacza"... Kumpel Przem-znany fotograf (przepraszam fotoreporter) w Toruniu siedzi, Krzyś i Kasia zapracowani ,że nie dają rady ze swoimi fotami a co dopiero przetłumaczyć mi zasady działania mojego aparatu...I tak dobrze ,że się za to w ogóle zabrałam po ok. półtorej roku od dnia otrzymania paragonu za sprzęt.
Nie ma żartów. Zaczęłam sama się uczyć i robiłam foty na wszystkich możliwych trybach-paranoja. W przypływie żalu powiedziałam o tym wszystkim (i jeszcze o czymś więcej) Pani Kryni -mojej pocieszycielce i mentorce. W moim fachu fotki są niezbędnym narzędziem udokumentowania mojej pracy, bez tego ani rusz.
Przecież mi chodziło tylko o takie szybkie fotki, masa ludzi je robi dzieciom, kwiatom, roślinkom na polu i inne pierdoły pstrykają. A ja jak robię to jakieś odchody mysie wychodzą i tyle z tego do pokazania ludziom. Leń -nic się człowiekowi nie chce nawet przejrzeć książki w Empiku z podstawami fotografowania.
Dzwoni pani Krynia:
-dziecko zapisz sobie nr.telefonu...
-po co?
-dzwoniłam do kolegi syna, mówiłam mu o Tobie, postara Ci pomóc
-z czym?ja od nikogo nie potrzebuję pomocy!Pani Kryniu wrabia mnie Pani !
-no gdzieś bym śmiała w nic cię nie wrabiam, chodzi o zdjęcia
-aaa o zdjęcia to co innego, z desperacji zadzwonię nawet do Tyszki, tylko muszę mieć trochę czasu aby zadzwonić, muszę się zastanowić jak tu powiedzieć inteligentnie gościowi, że tylko wiem gdzie w aparacie jest POWER.

I stało się .Wiem gdzie jest POWER,ZOOM i jeszcze inne pieprzoty a wynikiem nauki(bardzo ciężkiej bo skomplikowanej) są foty , które zamieszczam od ostatniego postu z Aniołkiem. Może kiedyś w przypływie wolnej chwili opiszę" proces nauki" bo to akurat też może być temat na inny post.
Z podziękowaniem dla gościa, który się odważył mnie czegoś nauczyć o fotografowaniu a zwłaszcza (i tu chylę czoło) pokazał mi ...szczegóły mojego aparatu.
Oto przykłady bukietów: